Rozdział 9 - I need you, without you I'll fall apart
Cisza. Zdaje się, że nie istnieje nic bardziej
wymownego. Albo nic bardziej irytującego, gdyż właśnie wobec niej jesteśmy zupełnie
bezsilni.
Zayn wpatrywał się ślepo w Harrego, nie
wypowiadając ani jednego słowa. Być może próbował przetrawić dopiero co usłyszane
informacje, albo dusił w sobie wszystkie narastające emocje, nie chcąc
wybuchnąć. Wszystko to było możliwe. Nikt jednak nie potrafił powiedzieć, co
dzieje się w głowie Zayna. I z pewnością Malik nikomu nie ułatwiał tego
zadania. W końcu wciąż nie wypowiedział ani jednego słowa, odnoszącego się do
ostatniej wypowiedzi Harrego.
Jest chora.
Co to właściwie oznaczało? Była przeziębiona?
Miała gorączkę? Zapalenie oskrzeli? Zayn nie miał pojęcia, której z wymienionych
dolegliwości mógłby się spodziewać, nie wspominając, że żadna poważniejsza
choroba nie chciała mu nawet przyjść przez myśl. Jakby od razu wszystkie
pozostałe wykluczył. Dla niego sprawa była jasna. Mówili przecież o Ronnie.
Reszta z pewnością jej nie dotyczyła.
Zrobiła to
dla ciebie. Odeszła dla twojego dobra.
Kolejna kwestia, której nie potrafił zrozumieć. W
końcu, co w tym wszystkim było dobrego? Do diabła, Ronnie przecież go
zostawiła! A on przez tę całą sytuację stał się wrakiem człowieka. Życie nagle
stało się dla niego bezbarwne i, najzwyczajniej w świecie, po prostu ciężkie. A
już z pewnością nie mógł przestać myśleć o rudowłosej.
Tak więc, dla jego dobra? Ktoś chyba pomylił
definicję tego słowa!
- Zayn, musisz mnie zrozumieć – powiedział Harry,
zupełnie nie wiedząc, jak powinien się zachować. – Błagam.
Cisza.
- Zayn, proszę, powiedz coś.
Malik czuł się, jakby ktoś zakpił z jego życia.
Westchnął głęboko, zmuszając się do zadania
pytania, nie do końca wiedząc, czy aby na pewno chce poznać na nie odpowiedź.
- Od jak dawna wiedziałeś?
Kolejna chwila ciszy. Louis i Liam zdążyli się
już jakiś czas temu wycofać w kąt pomieszczenia, dając chłopakom odrobinę
więcej złudnej prywatności. Nie mogli jednak odejść dalej, gdyż szczerze
powiedziawszy, bali się tego, co może nastąpić lada moment.
- Zayn, nie możesz…
- Czego, do jasnej cholery, nie mogę?! – przerwał
mu Zayn, a jego głos w żadnym wypadku nie był już spokojny. Dawne opanowanie
minęło, a na jego miejscu pojawiła się złość przepełniona bólem. – Przez cały
czas mydliłeś mi oczy! Powtarzałeś, że powinienem dać sobie spokój! Pozwalałeś
mi myśleć, że jest ktoś inny. Lepszy. Ktoś, kto będzie potrafił dać jej tyle
szczęścia, na ile zasługuje. Zrobi dla niej więcej niż ja. Namawiałeś mnie, bym
z niej zrezygnował. Wiesz co to w ogóle dla mnie znaczy?!
Malik zrobił głęboki wdech i wydech, gorączkowo przeczesując
przy tym dłonią swoje czarne włosy. Najwyraźniej popróbował odnaleźć gdzieś w
sobie odrobinę spokoju, spróbować pohamować narastającą złość i nienawiść.
- Powiedz mi, mój – zrobił znaczącą przerwę,
chcąc podkreślić wagę następnego słowa – przyjacielu, od jak dawna o tym
wiedziałeś. Myślę, że mam prawo poznać prawdę.
Harry
zawahał się. Być może zastanawiał się, jakiej powinien udzielić odpowiedzi.
Jednak, czy był jeszcze sens w ukrywaniu reszty?
- Nie wiem – oznajmił Styles, wzruszając
ramionami. – Ponad miesiąc? Trudno powiedzieć…
Ponad
miesiąc.
Oznaczało to tyle, że jeszcze przed tym, jak
Ronnie zostawiła Zayna, Harry doskonale wiedział już o jej planach.
To już nie tylko łamało mu serce. To je
miażdżyło.
Czuł, jakby ktoś zabawił się jego życiem.
Zażartował sobie z jego przyszłości, jego szczęścia. Zakpił, by móc potem
opowiadać znajomym historię o tym, jak bardzo naiwny i ślepy jest Zayn Malik.
- Myślałem, że się przyjaźnimy – powiedział cicho
Zayn. Mulat jednak sam nie wiedział, czy te słowa wypowiedział na głos, czy
jedynie o nich pomyślał. Miał zbyt duży mętlik w głowie…
- Przyjaźnimy! – krzyknął Styles, jakby
głośniejszy ton głosu miał nadać temu słowu pewności i nadprzyrodzonej siły. –
Myślisz, że dlaczego to zrobiłem? Uwierzyłem Ronnie, że tak będzie lepiej. Że
dla ciebie będzie lepiej.
Lepiej.
Jak bardzo Zayn w tym momencie nienawidził tego słowa.
- Gdybyś naprawdę o mnie dbał, przyszedłbyś do
mnie od razu i powiedział o wszystkim, co wymyśliła Ronnie.
Styles patrzył na Malika, kompletnie nie wiedząc,
co powiedzieć, ani jak się zachować.
Był pomiędzy młotem a kowadłem. Przyjaźnił się
przecież zarówno z Ronnie, jak i z Zaynem. Tyle, że Malik naprawdę nie potrafił dostrzec, że to co
zrobił Harry, albo to czego nie zrobił, było tylko i wyłącznie z myślą o
przyjacielu. Chodziło tylko i wyłącznie o jego dobro. Tym bardziej, że nawet
teraz mulat nie znał całej prawy. Jak więc mógł go osądzać?
Loczek zebrał się w końcu na odwagę i postanowił
podejść do chłopaka, jednak wystarczył jeden krok, by Zayn od razu go
powstrzymał.
- Nie – powiedział szybko. –Nie chcesz chyba się
tłumaczyć pasie, skąd wzięło się na twojej twarzy kilka siniaków.
Mulat w pewnych sytuacjach często reagował agresywnie.
Najpierw działał, potem myślał. Jednak nigdy nie potrafiłby skrzywdzić w żaden
sposób swoich przyjaciół. Nie chciał nawet myśleć o tym, jakby postąpił, gdyby
na miejscu Harrego stał ktoś inny, ktoś, kto nic dla niego nie znaczył.
- Gdzie ona teraz jest? – zapytał Zayn po długiej
chwili ciszy. Patrzył na białą ścianę pomieszczenia, ponieważ był daleki od
tego, by spojrzeć Stylesowi w oczy.
- Po tym, jak widzieliśmy ją z innym facetem na
ulicy – wtrącił się Liam, po raz pierwszy od długiej chwili zabierając głos.
Zayn nawet zapomniał o jego i Tomlinsona obecności – zabrałem Louisa i jeszcze
raz pojechałem w tamto miejsce. Znaleźliśmy ją.
Zayn spojrzał z niedowierzaniem na Payne’a, jakby
nie wierzył w to, co usłyszał.
- Znaleźliście ją?
- Tak. Mieszka w tamtej okolicy.
Oznaczało to tyle, że Malik przez długi czas
przebywał w pobliżu jej domu, był tuż obok dziewczyny, nie zdając sobie z tego
sprawy. Jak bardzo los mógł jeszcze z niego zakpić?
- Podpuściliśmy ich i przez przypadek się
sypnęli. Dlatego przyjechaliśmy tutaj, do Harrego – dodał Louis.
Malik zmarszczył brwi, wyłapując z wypowiedzi Lou
pewną nieścisłość.
- Ich?
– powtórzył po nim mulat. Nie musiał jednak czekać na odpowiedź przyjaciół,
gdyż z łatwością domyślił się, o kogo może chodzić. – To ten chłopak, z którym
była, prawda? Mieszka z nim?
Payne i Tomlinson spojrzeli po sobie, jakby
upewniając się, czy są zgodni w kwestii powiedzenia Zaynowi wszystkiego, czego
się dowiedzieli. A raczej tego, co sami wywnioskowali jedynie z obserwacji,
gdyż Ronnie wyjątkowo nie była zbyt rozmowna.
- To jego mieszkanie – przyznał Lou. - Ale ten
facet to jakaś totalna pomyłka. Jestem więcej niż pewny, że nic ich nie łączy.
Zayn, z ostatnio zaczerpniętego doświadczenia
wiedział, że niczego nie można być pewnym. Nawet jeśli chodzi o twoich
najbliższych przyjaciół. Dlatego wolał nie brać tej informacji do serca, choć tak
bardzo pragnął w nią wierzyć. Łudził się, że to w jakiś sposób uchroni go przed
kolejnym zawodem.
Jednak nic więcej teraz go nie interesowało.
Chciał ją zobaczyć. Tylko to się liczyło.
Po raz pierwszy od dawna, możliwość spotkania Ronnie
była na wyciągnięcie ręki. Bo jeśli istnieją w życiu rzeczy, o które warto
walczyć do samego końca, to była właśnie jedna z nich.
- Gdzie?... – powiedział cicho, nawet nie kończąc
pytania.
Liam podszedł do niewielkiego stoliczka,
znajdującego się w korytarzu i wyrwał jedną kartkę z jakiegoś notesu. Napisał
na świstku papieru odpowiedni adres i podał ją Malikowi, nie mówiąc zupełnie
nic.
Wiara to zabawna rzecz. Pojawia się w najmniej
oczekiwanych momentach. A może właśnie wtedy, kiedy najbardziej jej
potrzebujemy?
__________________________________________________
Wybaczcie, że tak krótko. Postaram się, aby następny był znacznie dłuższy. ;)
O ja Cie! :-) normalnie, dech mi zaparla ta koncowka. On do niej pojedzie? juupi! No nareszcze sie doczekalam ich konfrontacji - mam nadzieje, w nastepnym rozdziale - no i ze w koncu sobie powyjasniaja wszystko. :-). Ale musze Ci powiedziec, ze sprawnie potrafisz trzymac w niepewnosci czy niewiedzy :) jak wolisz to ujac, i tak jest swietnie. :-). Tylko nie ciesze sie z tego , bo to bedzie oznaczac ze za chwile skonczy sie ten blog.. :cc czego nie zniose! Wiec ciagnij to jak najdluzej dasz rade kochana ;* :) mam nadzieje, ze Zayn nie postapi pochopnie i hmm... da jej wszystko wyjasnic. No i najwazniejsze to jak ONA zareaguje :)
OdpowiedzUsuńKochana, mogę Cię zapewnić, że jeszcze co najmniej dziesięć postów pojawi się na tym blogu. Co więcej, po raz pierwszy w życiu wiem, jak chcę poprowadzić dalszą cześć opowiadania. Naszkicowałam sobie nawet plan, składający się z słów kluczowych, które zapewne nikomu oprócz mnie nic nie mówią. Jednak plan jest i mam nadzieję, że uda mi się go zrealizować.
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz. Cieszę się, że Ci się podobało. Mam nadzieję, że nowe rozdziały również przypadną Ci do gustu.
Buziaki!
genialny. czekam na nn:) x
OdpowiedzUsuńdziewczyno masz talent! juz nie mogę doczekać sie następnego umiesz trzymać ludzi w niepewności i wgl... GENIALNE!
OdpowiedzUsuń@Iziulka
Nigdy w życiu nie czytałam, tak wciągającej historii!
OdpowiedzUsuńW każdym rozdziale jest coś niezwykłego, co sprawia, że uzależniam się od opowiadania. Tak szybko przemknął ten rozdział i po prostu nie mogę się doczekać następnego.. To niezwykłe, że istnieją tacy ludzie, którzy sprawiają, że przenosimy się do innego świata.
Nie mogę powiedzieć nic więcej, może zatkał mnie ogrom twojego talentu :3
Jesteś artystką, Charlie <3
Kocham cię :***
Kochana, teraz to ja się wzruszyłam. Dziękuję ślicznie za każde słowo. Niesamowicie się cieszę, że trafiłaś na mojego bloga. Cóż, mogę być dumna, że tak zdolna osoba czyta moje wypociny. Jeszcze raz dziękuję!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Wiadomo, że mi się podoba. Ta cała niemoc Zayna. Rzadko jest pokazywany w fan fiction z takiej strony, zazwyczaj jest silnym emocjonalnie i fizycznie bad boyem, a tu proszę. Wykrusza się przez miłość. Faktycznie troszkę krótko dziś, ale jak zwykle bardzo ładnie :D Ostatnia scena, w której Liam podaje Malikowi adres.. Świetna! Nie mam zielonego pojęcia czego mogę się spodziewać w kolejnym odcinku, poza tym, że Zayn na pewno wybierze się z wizytą do dziewczyny, raczej nie jestem w stanie przewidzieć jak mogłoby się potoczyć to spotkanie. Wybuchowo, spokojnie, czy też może i tak, i tak, ehh.. Jeśli ten koleś będzie wtedy w domu to chyba może zakończyć się nie najlepiej. Wgl co to za typ, znów się pytam XD Nie daje mi to spokoju. Niby kozaczy, że Ronnie żyje teraz z nim, ale jak zauważył Lou kompletnie mi nie pasuje na nowego partnera dziewczyny. To pewnie kolejna podpucha/tajemnica. No i ta choroba.. Pewnie jakiś nowotwór bądź inne gunwo, które doprowadzi ją do śmierci. Nie pozostało nic, jak czekać na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam c;
Tak, to prawda, Zayn bardzo rzadko jest pokazywany z tej strony. Po części dlatego postanowiłam (już po raz drugi) to przełamać i stworzyłam załamanego emocjonalnie chłopaka, który nie może poradzić sobie z otaczającą go rzeczywistością, gdy nie ma obok pewnej osoby.
UsuńOczywiście nie zdradzę Ci tego, co będzie działo się w następnym rozdziale, ani nie powiem jaką rolę odegra/odgrywa w opowiadaniu Max. Mogę jedynie zachęcić Cię do dalszego czytania bloga. :D
Naturalnie, dziękuję pięknie za komentarz. Ogromnie się cieszę, że rozdział Ci się spodobał.
Pozdrawiam gorąco!
rozdział jak zwykle wspaniały. nie mogę się doczekać kolejnego, jestem ciekawa co wydarzy się gdy Zayn do niej pojedzie, jestem też ciekawa jaką role w tym opowiadaniu odgrywa Max. czekam na kolejny rozdział :) /@luvmyjdb
OdpowiedzUsuńRozdzial jest super... nie ddziwię sie ze takie dlugie komentarze pod tym :)
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem co napisac ;*
Czekam na nn
Weeeny dużo życzę . Powodzenia kochanie ;***
Cześć :)
OdpowiedzUsuńWspaniale jak zawsze :>
Tak mnie ciekawi na co jest chora Ronnie..
Dowiemy się tego w następnym rozdziale? :>
Lubię takiego Zayna, jak jest taki zagubiony, nie radzi sobie z emocjami, uczuciami. A to bardzo rzadkie, zazwyczaj pokazany jest jako bad boy. Pięknie stworzyłaś jego postać. Jednak miłość jest w stanie zmienić człowieka :)
Mam nadzieję, że Ronnie wyjaśni to wszystko Malikowi. I porozmawiają sobie szczerze..
A Max? Będzie kimś ważnym w tym opowiadaniu?:)
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. (:
Pozdrawiam i życzę dużo weny.
@blue_eyes_9
Kochana, z pewnością w następnym rozdziale wiele rzeczy się wyjaśni. A przynajmniej postaram się większość z tajemnic jakie narodziły się w tym opowiadaniu w miarę uporządkować.
UsuńPięknie dziękuję za komentarz!
Buziaki!
Kurde... Masz WIELKI talent... Serio :) każdy rozdział jest wspaniały i na każdy kolejny czekam z coraz to większym zniecierpliwieniem... No poprostu to jest genialne opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńkrótki ale jaki zajebisty rozdział! Jezu zazdroszczę talentu bardzo bardzo :* napisz książkę a kupię ją na 100% procent! :)
OdpowiedzUsuńale wracając do mojej opini. jestem strasznie podekscytowana co wydarzy się dalej, ile spraw sie wyjaśni, czy jest jeszcze szansa dla Zonnie (hahaha połączenie od Zayna i Ronnie xd słabe ale własne xd) mam ogromną nadzieję że Malik wykurzy tego maxa od Veronicii która przejrzy końcu na oczy i zobaczy ze ten mulat to jej prawdziwa miłość ^.^
do następnego napewno boskiego nexta :**
@WTuszynska
Połączenie imion wyszło Ci świetnie! Z pewnością je kiedyś wykorzystam! :D
UsuńA co do książki... Napisanie jej jest tak jakby moim marzeniem. Nie sądzę jednak, że choć w 1% mogę równać się z tymi wszystkimi wspaniałymi autorami, którym się udało wydać jakieś dzieło.
Dziękuję pięknie za komentarz.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Boże to jest takie zajebiste!!! Kocham cię kobieto! <3 szkoda tylko że taki krótki, ale i tak ważne że jest cokolwiek xd masz ogromny talent i się tego nie wypieraj :* jestem wieeelką fanką xx niech Zayn nareszcie się spotka z Ronnie bo już włosy sobie z nerwów wyrywam XD
OdpowiedzUsuńCzekam na next i mam wrażenie że będzie to jeden z tych najlepszych rozdziałów xox
@jula_matujewicz
Twoja miłość zostaje odwzajemniona, bo ja także Cię kocham, moja droga. Ciebie i wszystkich pozostałych czytelników, którzy wspierają mnie w tym, co robię.
UsuńDziękuję!!! <3
Matko kocham i płacze na każdym rozdziale.
OdpowiedzUsuńŚWIETNY ROZDZIAŁ, JAK KAŻDY!!!
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że Zayn na spokojnie pogada z Ronnie i wszystko, albo chociaż część, (co dla Malika byłoby czymś niesamowitym) wyjaśnieć.
DODAWAJ NASTĘPNY SZYBKO!!!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!!
@Zaniloliry_wife
Następny rozdział pojawi się (jak przypuszczam) już w weekend.
UsuńPozdrawiam ciepło! :)
z początku nie miałam przekonania do tego opowiadania i zatrzymałam się na 3 rozdziale ale dziś wróciłam i przeczytałam wszystko i jestem pod wrażeniem ! to naprawdę świetne opowiadanie ! to i twoje poprzednie to opowiadania nietypowe, oryginalne co bardzo mi się podoba. jestem strasznie podekscytowana, że prawda wyszła na jaw i bardzo zaciekawiona co będzie dalej z Ronnie i czy Zayn wybaczy Harremu. czekam na kolejne z niecierpliwością : )
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że jednak postanowiłaś wrócić. Jestem przeszczęśliwa! Fajnie, że moje opowiadania Ci się spodobały. :>>
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz i zachęcam do dalszego śledzenia historii Zayna i Ronnie.
Buziaki!
jak zawsze.rozdzial cudowny,ale stanowczo za krotki! czekam z niecierpliwoscia na dalszy rozwoj akcji. ciekawe czy zayn zastanie ronnie w mieszkaniu...?
OdpowiedzUsuńweny zycze i czasu na pisanie :))
@iamdreamer93
Jedno słowo… Uwielbiamm.!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny :D
Pozdrawiam
Daria :)
Kochana.
OdpowiedzUsuńZ góry chcę Cię przeprosić, że nie komentowałam twojego bloga, że nie czytałam go na bieżąco, ale jak wiesz doskwierał mi brak czasu, aż do dzisiaj. Taak dobrze czytasz, do dzisiaj. Jak wiesz, jestem chora więc mam dziś duuużo wolnego czasu, więc nadrobiłam całego bloga, i od dziś jestem na bieżąco. Swoją drogą, życzę Ci powrotu do zdrowia. <3
Na początku chciałam komentować rozdział po rozdziale jak nadrabiałam, ale stwierdziłam, że napiszę jeden a długi komentarz pod ostatnim. Więc, może być on z lekka chaotyczny, a najbardziej skupię się na najnowszym rozdziale.
Jak Harry mógł zrobić coś takiego? Przecież on i Zayn się przyjaźnią. Przecież mógł mu powiedzieć.
Kim do cholery jest MAX?! Powiedź mi, że jest to jakiś kuzyn, i niech on spada z życia Ronnie. Niech ta dziewczyna, pogada z Malikiem, niech sobie wszystko wyjaśnią, i niech wrócą do siebie. Bo skoro oby dwoje się kochają, to przecież miłość wszystko przezwycięży. Nawet chorobę. A swoją drogą, panna Veronica musi być poważnie chora, skoro go zostawiła, i strasznie głupia. Tak GŁUPIA, przecież widziała jak Zayn był w niej zakochany, jakimi uczuciami ją darzył i darzy. Jak mogła pomyśleć, że odejście od Malika będzie najlepszym rozwiązaniem? Mam nadzieję, że dużo rzeczy wyjaśni się w kolejnym rozdziale.
Mówiłam już, że jest to dość chaotyczny komentarz? Jak nie to teraz mówię, a jak tak to tylko powtarzam.
Kochana bardzo czekam na kolejny rozdział. Jestem mega zainteresowana, co będzie dalej. Mam mnóstwo pytań, związanych z rozdziałem. Oraz jestem mega szczęśliwa, że mam okazję znać osobiście , choć tylko przez Internet autorkę tego opowiadania. <3
Pozdrawiam&Ściskam&Całuje <3