Rozdział 2 - Wish I could freeze this moment in a frame and stay like this...
Czasami
oglądając stare fotografie, czy przeglądając rzeczy sprzed lat, spoglądamy na
nie i śmiejemy się z tego, jacy byliśmy kiedyś. Nie możemy uwierzyć, jak wiele
błędów popełniliśmy, albo jak wiele głupich słów wyszło z naszych ust.
Spoglądamy na to wszystko z dezaprobatą, powtarzając sobie, ż już nigdy nie
zrobimy czegoś równie głupiego.
Podobną
świadomość miał właśnie teraz Zayn. Z wielkim trudem przypominał sobie
chłopaka, którym był kiedyś. Nie dzielił tego jednak na lata. Wszystko szacował
na czasy zanim poznał Ronnie i czasy, gdy byli razem. Teraz z trudem rozróżniał
oba okresy. Wszystko zlało się w jedno i pozostawało tylko dziwne wrażenie, że
zarówno jednego, jak i drugiego chłopaka już nie ma. Czyli wszystko prowadziło
do tego, że właśnie zaczął się trzeci okres – ten bez Ronnie.
Zayn wbiegł do
studia wciąż nie mogąc uwierzyć w to, co zaszło na ulicy. Cały czas miał przed
oczyma jej twarz, inną niż zapamiętał, ale równie piękną. Zmieniła się, ale nie miał pojęcia, co mogło być tego powodem.
- Widziałem
ją! – Krzyknął od razu, gdy tylko zobaczył swoich przyjaciół, siedzących na
skórzanych kanapach. Cała czwórka wraz z ich managerem Paulem najwyraźniej
czekała właśnie na Malika.
- Gdzieś ty
był? – Zapytał od razu Paul. – Martwiliśmy się o ciebie.
- Widziałem
ją! – powtórzył z przejęciem Zayn, zupełnie nie zwracając uwagi na słowa
mężczyzny.
- Kogo? – Odezwał się Niall, choć doskonale zdawał sobie sprawę o kim mówi Zayn. Być może
łudził się, że jego podejrzenia okażą się zupełnie mylne. – O czym ty
mówisz?
- Ronnie! –
wykrzyknął Zayn. – Widziałem ją. Stała na ulicy. Szukała czegoś w torebce...
- Zayn –
odezwał się Liam ze słyszalną troską w głosie – uspokój się. Rozumiemy, że za
nią tęsknisz…
- Wy nic nie
rozumiecie! Widziałem ją. I ona też mnie widziała…
Harry podniósł
się z kanapy wyraźnie zaabsorbowany.
-
Rozmawialiście?
W jego głosie
dało się usłyszeć dziwną nutę przerażenia, co zapewne mogłoby zainteresować
Zayna, gdyby nie był tak pochłonięty przeżywaniem w głowie na nowo całej sceny
spotkania.
- Nie –
odpowiedział Zayn po chwili zawahania. – Ale widziałem ją. Stała po drugiej
stronie ulicy. I uciekła...
- Uciekła? –
powtórzył Louis, zupełnie nie rozumiejąc, co dokładnie się wydarzyło.
- Muszę ją
odnaleźć. Ona jest gdzieś w Londynie…
Liam spojrzał
ze współczuciem na przyjaciela. Chłopak wydawał się tak pochłonięty wizją
kolejnego spotkania, iż Payne mógł się jedynie domyślać, że teraz nic nie
będzie miało dla niego większego znaczenia. Zresztą, nie żeby kiedykolwiek coś liczyło się bardziej od Ronnie. Tyle, że Liam nie mógł patrzeć na takiego Zayna
– bezsilnego i pozbawionego jakichkolwiek innych celów. Jakby wszystko inne
straciło swoją dawną wartość. Nigdy nie przypuszczał, że coś podobnego może
spotkać Malika. Nie jego. Nie tego silnego chłopaka z Bradford.
- Zayn –
odezwał się Harry – musisz przestać. Wiem, że jest ci ciężko, ale to do niczego
nie prowadzi.
Być może
Styles faktycznie miał rację i Zayn niczego tym nie zyskiwał, ale jeśli istniał
choćby cień szansy na spotkanie z Ronnie, Zayn chciał podjąć tę próbę. Nie miał
nawet możliwości się z nią pożegnać, gdyż jedyne, co po sobie zostawiła to
głupi list. List, który chłopak lubił mieć przy sobie. Trzymać w kieszeni i
czuć jego obecność, choć ta niepodważalnie sprawiała mu ból. Przypominała, co
się stało i nie dawała szans, że mógł być to tylko i wyłącznie sen.
- Odnajdę ją z
tobą lub bez ciebie – powiedział ostro Malik, nie rozumiejąc, dlaczego
przyjaciel nie chce podjąć nawet próby. – Tyle, że zawsze myślałem, że jesteś
po mojej stronie.
- Bo jestem! –
zaprzeczył od razu Styles. – Po prostu nie chcę byś dalej cierpiał.
Zayn zaśmiał
się.
- Harry, do
cholery! Chcę po prostu to wszystko zrozumieć! A na tę chwilę jestem w czarnej
dziurze! Zostawiła mnie z niczym, rozumiesz? Z niczym!
Styles zagryzł
dolną wargę, powstrzymując się od powiedzenia czegoś, czego mógłby później
żałować.
- Powiedz, co
mogę zrobić – odezwał się Niall. Chłopak zdawał się zupełnie nie rozumieć
postawy Harrego. Horan mógłby zrobić wszystko dla swoich przyjaciół. A więc
jeśli Zayn potrzebował spotkania z Ronnie, by móc choćby zacząć myśleć o
normalnym życiu, był gotów zrobić wszystko, by owe spotkanie doszło do skutku.
Liam kiwnął
głową, dając tym znak Zaynowi, że służy swoją osobą. Chwilę później to samo
uczynił Louis. W końcu nawet Harry przyznał, że da z siebie wszystko.
Zayn był im za
to ogromnie wdzięczny, jednak nie był pewien, czy jest gotów przyjąć tę pomoc.
Najpierw musiał sam spróbować. Po raz kolejny podjąć próbę. Jeszcze raz
skontaktować się z jej znajomymi, rodziną. Zdawał sobie sprawę, że ci na pewno
mają już dość jego ciągłych telefonów, czy wizyt, ale miał to gdzieś. Musiał
ją znaleźć. Przecież nie wyparowała, prawda?
- Jest już
późno – powiedział Paul, kładąc rękę na ramieniu Zayna. – Odwiozę was do domów.
Jutro się tym zajmiecie, dobrze?
Malik miał już
zaprotestować, ale zdał sobie sprawę, że mężczyzna ma zupełną rację. Było już
późno i z pewnością nachodzenie o tej porze ludzi nie wróżyło nic dobrego.
Zresztą, sam musiał przemyśleć kilka spraw.
Gdy tylko
przekroczył próg swojego mieszkania, od razu skierował się w stronę sypialni.
Do tej pory nie mógł uwierzyć, jakim cudem dał się przekonać Ronnie, by ta
urządziła ją w typowo dziewczyńskim stylu. W całym pokoju znajdowała się ogromna
ilość fotografii oraz mnóstwo różnych pierdół, które jego mama zwykła nazywać zbieraczami
kurzu.
Ukucnął przy
łóżku, by wyciągnąć spod niego niewielkie pudełko. Spokojnie mógł je tam
trzymać, bez obawy, że Ronnie je odkryje. W końcu dziewczyna tak panicznie bała
się pająków, że zaglądanie w ciemne miejsca, gdzie prawdopodobnie pajęczaki
mogłyby się kryć było dla niej istnym wariactwem. Dlatego również sprzątanie
takich miejsc zostawiała Zaynowi.
Zdjął
przykrywkę od pudełka i zajrzał do środka, gdzie znajdowało się mnóstwo
pierdół. Mimowolnie uśmiechnął się na
widok paragonu. Nie miał pojęcia, po co wciąż go trzymał, jednak ilekroć spoglądał
na niego, momentalnie poprawiał mu się humor. Zdecydowanie był zbyt ckliwy.
Jak za
dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w głowie chłopaka błyskawicznie zawitały
wspomnienia dnia, kiedy po raz pierwszy zobaczył Ronnie.
Bycie sławnym miało jeden wielki minus – nie
mogłeś nigdzie ruszyć się bez wzbudzania zainteresowania. Z początku ogromnie
cieszyło to Zayna, jak i resztę zespołu, w końcu, kiedy rozpoczynali karierę
wszelka uwaga mediów była dla nich bardzo ważna. Teraz jednak, z każdym dniem
stawało się to coraz bardziej męczące. Chłopcy zaczynali tęsknić za dawnym
życiem. Kiedyś nie musieli się martwić, że robią coś, z czego może wyniknąć
skandal, a media będą roztrząsać dany temat jeszcze przez co najmniej miesiąc.
Tak więc, starali się być bardzo ostrożni. Próbowali
trzymać wiele spotkań w tajemnicy, a czasem nawet oszukiwali reporterów dając im
fałszywe cynki. Ale z czasem to wszystko stawało się bardzo męczące. Zayn najczęściej
odchodził od zasad wyznaczonych przez ich managera.
Tym razem postanowił zajść do nowo
otwartej knajpy, gdzie - według Niall’a - przyrządzali najlepsze kurczaki w
mieście. Na szczęście, była to nowa restauracja, więc jeszcze nie była tak
oblegana przez ludzi.
Usiadł przy barze, zaczynając się
zastanawiać, jakim cudem Niall znalazł to miejsce, skoro świeciło pustkami. Widocznie
Irlandczyk wiedział na temat brytyjskich restauracji znacznie więcej, niżeli
można było się spodziewać.
Chłopak zamówił polecony przez Horana zestaw,
po czym wyciągnął swój telefon, by jakoś zabić czas. Nim się jednak spostrzegł
na miejscu obok niego ktoś usiadł. W sumie trudno było tego kogoś nie zauważyć,
skoro był wielki, żółty i owłosiony.
- Błagam, wody! – zawołała dziewczyna,
zdejmując głowę od stroju kurczaka. Najwyraźniej była chodzącą reklamą nowej
restauracji.
- Już się robi – powiedziała jedna z
kelnerek, próbując z całych sił się nie roześmiać na widok koleżanki.
Zayn jednak nie miał w sobie takiej siły.
- Bawi pana mój strój? – zapytała zaczepnie
dziewczyna, ale ku zdziwieniu Zayna na jej twarzy malował się szeroki uśmiech. –
Szef mówił, że mi w nim do twarzy. Od
razu zaufałam jego gustowi. Mam nadzieję, że nie popełniłam błędu.
Zdecydowanie dziewczyna się z niego
naigrywała. Dlatego też Malik postanowił nie być jej dłużny.
- Szef miał zupełną rację – oznajmił,
szczerząc się do dziewczyny. – Właściwie, miałem zapytać o namiary na projektanta.
Mama zawsze powtarzała, że w żółtym mi do twarzy.
Dziewczyna roześmiała się promiennie. Najwyraźniej
nie spodziewała się, że chłopak będzie miał w zanadrzu jakąś błyskotliwą odpowiedź.
- Oczywiście, namiary na projektanta mogę
dać. Wątpię jednak, że będzie skłonny stworzyć podobny egzemplarz. Wie pan, ten strój jest
wart miliony.
- Gotów jestem zapłacić każdą cenę –
powiedział, nie przestając się uśmiechać.
Zayn zdawał sobie sprawę, że zapewne
dziewczyna go rozpoznała, jednak w jej wyrazie twarzy, czy zachowaniu nie
dostrzegł ani krzty zainteresowania nim, jako osobą publiczną.
- Ronnie. – Po chwili wahania postanowiła
się przedstawić, wyciągając w stronę chłopaka wielką puchatą łapę kostiumu.
- Niezmiernie mi miło, kurczaczku –
powiedział zaczepnie, ujmując tę część kostiumu odpowiadającą ręce. – Jestem Zayn.
- Wiem – odpowiedziała dumnie. – Jestem wielką
fanką.
- Tak? – zdziwił się. – Nie wyglądasz…
- Myślisz, że słucham jedynie kurczakowego
hip-hop’u?
Zayn roześmiał się głośno.
- Dokładnie to obstawiałem.
Kelnerka podała dziewczynie wodę. Ronnie
szybko wypiła zawartość butelki, w zupełnie niewyjaśniony sposób dając sobie
radę w tym kostiumie.
- Miło było cię poznać, Zayn – oznajmiła,
wciąż uśmiechając się promiennie. Jej czekoladowe oczy błyszczały cudownym
blaskiem. – Teraz jednak muszę wracać do pracy. Wiesz, te wszystkie kurczakowe sprawy
do załatwienia. Góra roboty – zażartowała puszczając mu oczko.
Zayn całkowicie oczarowany dziewczyną i jej
poczuciem humoru, zawołał za nią, gdy ta odwróciła się z zamiarem wyjścia z
knajpy, by najprawdopodobniej wrócić do chodzenia po ulicy i zachęcania
przechodniów do wstąpienia do nowo otwartej restauracji.
- Hej, kurczaczku! – krzyknął.
Dziewczyna momentalnie się odwróciła.
- Do zobaczenia – dodał, puszczając jej
oczko i tym samym sygnalizując, że zapewne nie będzie to ich ostatnie
spotkanie.
Malik odłożył
paragon na swoje miejsce, po czym rozejrzał się po pokoju. Nie miał pojęcia,
kiedy zdążyło się tak ściemnić, ale dochodziła już godzina dwudziesta trzecia. Na
to wyglądało, że spędził mnóstwo czasu gapiąc się w zwykły kawałek i tak już
wyblakłego papieru. Tak, zdecydowanie był zbyt ckliwy.
Wstał z
podłogi i pokierował się prosto do łazienki. Wziął długi prysznic. Niestety
nawet to go nie odprężyło. Dlatego, zaraz po wyjściu z łazienki pokierował się
prosto do wielkiego łóżka sypialnego, po drodze zabierając swój telefon. Ostatnimi
czasy miał problemy z zasypianiem. Bez niej było mu trudno zasnąć. Musiał więc nauczyć się, jak sobie z tym radzić. I okazało się, że oprócz łykania tabletek nasennych
istnieje jeszcze jeden sposób.
Wybrał numer
Ronnie i przyłożył słuchawkę do ucha.
Cześć tu Ronnie, nie mogę teraz rozmawiać. Zostaw
wiadomość, a na pewno się do ciebie odezwę. – Głos dziewczyny, choć pochodził z automatycznej sekretarki, uspakajał go jak nic innego. Sprawiał, że
momentalnie się odprężał.
Wybrał numer
jeszcze raz. I jeszcze raz. Ponawiał tę czynność dopóki powieki same nie
zaczęły mu opadać.
Noc była
jednak niespokojna.
Śniła mu się rzeczywistość.
Śniła mu się rzeczywistość.
Cudowny rozdział :* Juz jestem twoją fanką :**
OdpowiedzUsuńJezu ♥ Świetneee ; 3 :D
OdpowiedzUsuńCudowne*o*
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle genialny :)
OdpowiedzUsuńDarujmy sobie gadkę, że jest świetne, genialnie, lekko napisane, z humorem, po prostu wspaniałe.
OdpowiedzUsuńPrzejdę do konkretów: kiedy kolejny? :)
Pozdrawiam, dużo weny życzę. c:
Vilene
Haha! Kolejny rozdział, moja droga, postaram się dodać w przeciągu kilku dni. Kiedy to dokładnie będzie - nie mam pojęcia. :P
UsuńJeeejku, nie mogę się doczekać aż znoeu się spotkają! Pomysł z Ronnie jako kurczak - genialny :) z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ! @believerr15
OdpowiedzUsuńPowiem, że także się tego nie mogę doczekać. Tyle, że nie mam jeszcze pomysłu na rozdział trzeci, a co dopiero mówić o ich spotkaniu. :P
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz! x
Buziaki!
O KURCZACZKI *.*
OdpowiedzUsuńTO BYŁO AJVSHSHSJHSJS *.*
JUŻ KOCHAM TEGO BLOGA *.*
~ pozdr. @Klata_Hazzy
Dziękuję ślicznie! x
UsuńNoo cudowny :** Ronnie - kurczak haaa xd @ahmy1d
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że rozdział się spodobał! x
UsuńJeeejciu!!! Rozdział jest świetny!!! IDEALNY! I te wszystkie szczegóły, i to, że wymyśliłaś z tym zasypianiem. No po prostu szacunek!!! Kocham czytać Twoje opowiadanie!!! Proszę wstaw tym razem szybko kolejny rozdział. Czekam z niecierpliwością! <3 / #Zaniloliry_wife
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! Mój plan na rozdział nie wyglądał obiecująco. I szczerze powiedziawszy trochę martwiłam się tym zakończeniem. Ale cieszę się, że Ci się spodobało.
UsuńChwilami wydaje mi się, że robię z Zayna przesadną sierotę... :( Ale po prostu musiałam napisać takie zakończenie...
Kochana, dziękuję ślicznie za komentarz. Oczywiście nowy rozdział postaram się dodać jak najszybciej!
Pozdrawiam! x
oh woow *.* jako zdanie opisujące wszystko to co teraz czuję :) ten rozdziałmjest taki uroczy, wzruszający, zabawny, piękny, cudowny, romantyczny itd... świetnie Ci on wyszedł ^.^
OdpowiedzUsuńczekam na nexta i życzę weny ;)
@WTuszynska
Cieszę się ogromnie, że rozdział Ci się spodobał! I dziękuję za ten wspaniały dobór przymiotników!
UsuńBuziaki!
Witaj :)
OdpowiedzUsuńRozdział oczywiście genialny (:
Ciekawe co takiego skrywa Ronnie, i dlaczego odeszła tak nagle, zostawiając tylko list.. ?
Dobrze, że chłopcy zgodzili się mu pomóc. Zayn potrzebuje teraz przyjaciół. :)
Fajnie, że opisujesz wspomnienia, i to co się zdarzyło, w ten sposób możemy więcej się dowiedzieć o tej historii i o uczuciach Zayna. :) A no i bardzo ciekawe i niecodzienne pierwsze - spotkanie. Takie kurczakowe. :D
Pozdrawiam i czekam na więcej,
blue_eyes_9
Haha :D Tak, spotkanie było bardzo kurczakowe. W sumie pomysł na nie wpadł mi zupełnie niespodziewanie. Już miałam napisaną pierwszą wersję ich spotkania, kiedy nagle stwierdziłam "Nie! Nie może tak być. Chcę w tym opowiadaniu wielkiego , żółtego kurczaka!". I oto jest. :P Po prostu, nie chciałam by ich pierwsze spotkanie było nudne.
UsuńCieszę się ogromnie, że spodobał Ci się sam pomysł z wspomnieniami. W podobny sposób realizowałam mój poprzedni blog o One Direction. Martwię się trochę, że powielanie tego pomysłu nie wyjdzie mi na dobre. No, ale zobaczymy :)
Dziękuję ślicznie za komentarz!
Pozdrawiam ciepło! x
Ten rozdział był tak słodki. Aww. *_____* uwielbiam to! Czekam nn. :)) xx @SeeULaterBabexx
OdpowiedzUsuńHaha :) Dziękuję ślicznie, kochana! :*
Usuńale super rozdział :) uwielbiam te opowiadanie <3 już nie mogę doczekać się następnego :)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie mi miło! Oczywiście nowy rozdział postaram się dodać, jak najszybciej.
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Pozdrawiam! x
Kochana <3
OdpowiedzUsuńW końcu zabieram się za skomentowanie, ale jak wiesz wczoraj nie miałam jakoś czasu. ^^
Jak dobrze, że Zayn ma przyjaciół,gdyby nie oni pewnie by się już zamęczył. Swoją drogą jestem ciekawa co skrywa Ronnie. Po co uciekać przed swoim byłym? Dziwne... Ale znając Ciebie, niedługo nam to wytłumaczysz.
Pierwsze spotkanie w knajpie z kurczakiem? Czemu nie. Ja się na to piszę, nie wiem jak ty, ale wyjątek jest jeden. W stroju kurczaka musi paradować jakiś przystojniak.
Kochana życzę Ci mnóstwo weny, czasu na pisanie, i ogólnie całuję <3 :*
Jasna sprawa! Myślę, że jak spotkasz faceta w przebraniu kurczaka to będzie znak! Nie pytaj o nic i po prostu się za niego bierz! W końcu czas leci, a ty starucho nie młodniejesz! <3
UsuńOczywiście, ślicznie dziękuję za Twój komentarz. Nie muszę chyba powtarzać, jak ważna jest dla mnie Twoja opinia?
Wysyłam miliony buziaków! <3
To opowiadanie jest niesamowite! Czekam ba następny <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochana! :*
Usuńświetny rozdział pisz dalej, ale wiesz co w tym opowiadaniu podejrzewam o coś Styles'a jeszcze nie wiem co zrobił ale coś na pewno ; D także czekam na nexta ^^
OdpowiedzUsuń@Iziulka
Cóż mogę powiedzieć? :D
UsuńKochana, dziękuję ślicznie za komentarz. Gdy tylko pojawi się nowy rozdział z pewnością dam znać.
Buziaki!
OMFG *,* Jest zajebisty! <3
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym opowiadaniu! <3
Nie wiem czemu, ale podejrzewam, że Hazz ma coś wspólnego ze zniknięciem Ronnie ;//
No nic, czekam na next!
PS. Zapraszam do siebie:
http://i-love-you-as-much-as-carrots-louis.blogspot.com/
Cieszę się ogromnie, że rozdział Ci się spodobał! Oczywiście dam znać, gdy tylko pojawi się następny. :)
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz! x
Buziaki!
*.* Cudooo no normalnie brak słów ZaJeBisTy! <3 jak zawsze ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! Niezmiernie mi miło! x
UsuńCzyżby dziewczyna wybrała Harry'ego na powiernika swoich tajemnic? A może chłopak sam się zorientował co jest grane? W każdym bądź razie wydaje się coś wiedzieć i raczej nie będzie mu do śmiechu, gdy to się w końcu wyda...
OdpowiedzUsuńWspomnienie Zayna jest po prostu boskie :) Tak cudownie i lekko opisane, że aż ma się nadzieję, że się nie skończy tak szybko... Uwielbiam humor w opowiadaniach. W końcu życie, to nie tylko tragedie i dramaty...
Coraz bardziej podoba mi się twój Zayn i wcale nie uważam, że z niego "ckliwa sierota"... Miłości nie wypada oceniać. A to, ze dziewczyna opuściła go, niczego nie wyjaśniając sprawia, że wcale się mu nie dziwie iż pragnie znaleźć swoje odpowiedzi... Pewnie sama bym tak zrobiła.
Świetny rozdział i z niecierpliwością czekam na kolejny. Ja też jestem ciekawa rozwiązania tej zagadki ;)
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego...
@KateStylees
Jestem przeszczęśliwa, czytając Twój komentarz!
UsuńCieszę się ogromnie, że wspomnienie Ci się spodobało. Spośród całego rozdziału, napisanie właśnie tego fragmentu zajęło mi najwięcej czasu. Kilkakrotnie zmieniałam zdanie, aż w końcu zmazałam wszystko i napisałam wspomnienie zupełnie od nowa - umieszczając w opowiadaniu Ronnie, jako kurczaka. To oczywiście nie koniec wspomnień Zayna, gdyż przewiduję, że w następnych rozdziałach również będą się pojawiać. Mam nadzieję,że wprowadzą nieco weselszej atmosfery do opowiadania, byśmy na chwilę mogli zapomnieć o smutnym Zaynie, a zamiast tego popatrzyli na jego roześmianą buźkę i (jak w tym rozdziale) zaczepne komentarze.
Dziękuję ślicznie za komentarz!
Pozdrawiam ciepło! x
bardzo podoba mi się opowiadanie w tej części szczególnie wspomnienie muszę przyznać że masz wielki talent, ja osobiście jestem bardzo ciekawa tej zagadki ale mam pewna teorię :) jak bym mogła poprosić o powiadamianie mnie o nowych rozdziałach...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i Zyczę powodzenia w dalszym pisaniu :)
@GosiaMegan
Dziękuję ślicznie za komentarz i te miłe słowa! Oczywiście będę powiadamiać Cię o nowych rozdziałach.
UsuńPozdrawiam! x
Zajebisty blog.Czekan na następny rozdział :DD
OdpowiedzUsuńZajebisty blog.Czekan na następny rozdział :DD
OdpowiedzUsuńKocham Cię kotek <3 / @givemelovehoran
OdpowiedzUsuńHmm... zachowanie Harry'ego jest według mnie, co najmniej dziwne i zdecydowanie coś ukrywa! Ciekawe co?...
OdpowiedzUsuńDobrze jest mieć przyjaciół, w których ma się wsparcie :) Dobrze, że i Zayn ma takich, którzy są w stanie zrobić wszystko co w ich mocy, żeby pomóc załamanemu przyjacielowi/
Tak... wspomnienia... napadają nas tak znienacka i robię nadzieję, ale i smucą, kiedy uświadomimy sobie, że nigdy nie będzie już tak jak kiedyś... To zdecydowanie dołujące, ale mimo wszystko bardzo podobał mi się opis pierwszego spotkania naszego bohatera z Ronnie :) Ciekawe co się wydarzyło, że taka znajomość się rozpadła? Zdecydowanie z każdym rozdziałem podsycasz moją ciekawość, dlatego też nie mogę się doczekać kontynuacji.
Całuję! xx.
@charls_grey
Cieszę się ogromnie, że z każdym rozdziałem jeszcze bardziej chcesz czytać tę historię. Mam nadzieję, że Cię nie zawiodę. Nowy rozdział pojawi się w przeciągu dwóch dni, ale oczywiście zaraz po opublikowaniu powiadomię Cię o tym na twitterze.
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Pozdrawiam! x
wOw! nie no z każdym swoim dziełem coraz bardziej mnie zaskakujesz. :)
OdpowiedzUsuńWidać, że lubisz pisac, no i jesteś w tym zajeefajna - a to najważniejsze. ;D
Podziwiam Cię. <3 to Twoje drugie opowiadanie o Maliku a strasznie wciagające :)) Rozdział lekko pisany i jeszcze bardziej lekko czytany za co masz u mnie wielkiego plusa. Nie lubie czytać czegoś do czego sie tak podświadomie zmuszam :) Ciekawi mnie sprawa z Ronnie. Mam tyle pytań... czemu uciekła? Dlaczego zostawiła Zaynowi tylko list i nic więcej.. no a
* ciąg dalszy bo coś sie nie zapisało. - ...no ale mam nadzieję, że dostanę odpowiedź w najbliższym czasie. :)
Usuńps. sorki, ze z anonima ale jestem w szpitalu i nie mogłam zalogować sie na tele. :)
i jedno pytanie; Czy ta Ronnie w przebraniu kurczaka to TA Ronnie od Zayna? / Onaa_6
Kochana, bardzo się cieszę, że tak uważasz! To prawda, lubię pisać, ale jeszcze nie czuję się w tym zbyt pewnie. Mam nadzieję, że z czasem owa pewność do mnie przyjdzie. :P
UsuńNo i przede wszystkim cieszy mnie ogromnie fakt, że nie zawiodłam Cię tym opowiadaniem. Trochę obawiałam się zdania czytelniczek, które były ze mną od czasu Dear-Zayn.
Odpowiedzi na te pytania z pewnością przyjdą wraz z następnymi rozdziałami, więc musisz jedynie uzbroić się w cierpliwość.
I odpowiadają na Twoje ostatnie pytanie - tak, to ta sama Ronnie :)
Nowy rozdział postaram się dodać jak najszybciej, a Ty kochana lepiej prędko wracaj do zdrowia (choć mam nadzieję, że w szpitalu jesteś jedynie w odwiedziny, bądź z powodu zwykłych profilaktycznych badań).
Ślicznie dziękuję za komentarz(e) i oczywiście wysyłam miliony buziaków!
Hejjo :)
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj otworzyłam na Twitterze twoje zaproszenie na bloga i żałuję, że zrobiłam to tak późno!!! Twój styl pisania- tak lekki, aż miło się czyta- powala mnie na kolana. Nie mogę się doczekać rozwoju wydarzeń, historii, kolejnych rozdziałów. Zostanę z tobą,tak długo jak będziesz pisać te genialne opowiadania i każdy zostanie przeze mnie przeczytany!
Buziaki :***
Dziękuję ślicznie za ten piękny komentarz! Od razu mi się humor poprawił. Mam nadzieję, że nie zawiodę Cię w dalszych rozdziałach.
UsuńPozdrawiam ciepło! x